Najnowsze wpisy
-
Karty postaci w formie PDF z możliwością edycji
Na początku ubiegłego roku opublikowałem swoją wersję karty postaci dostosowaną do 3 edycji Earthdawna. Powstała ona w oparciu o kartę, którą stworzyłem wiele lat wcześniej, w czasach gdy prowadziłem swoją pierwszą kampanię ED (na zasadach 1 edycji rzecz jasna). Karta ta była wielokrotnie modyfikowana, by z czasem stać się projektem maksymalnie dostosowanym do potrzeb i gustów mojej ekipy. -
Dziennik I kampanii: cz.17. Krajobraz po bitwie
Gdy się ocknęli, przed ich oczami rozciągał się ponury krajobraz po bitwie. Siedzieli jeden obok drugiego, skrępowani, wycieńczeni, w strugach ulewnego deszczu. Nieopodal, na osadzone w ziemi włócznie służącej Throalowi kawalerii, powbijane były głowy co znaczniejszych orków z klanu Kościanych Włóczni, z którymi jeszcze niedawno nasi bohaterowie stali razem w szeregu i walczyli ramię w ramię. Głowa przywódcy klanu znalazła się pośrodku. Żołnierze zwycięskiej armii mieli ręce pełne roboty -
Dlaczego gry fabularne nie potrzebują definicji
Gry fabularne [...] wyrosły z prehistorycznych bitewniaków, by pójść dalej swoją drogą i rozwijać się w różnych kierunkach. Będą rozwijać się dalej na różnych płaszczyznach.[...] Nie potrzeba nam definicji. Mamy do czynienia z szeroką grupą gier, adresowanych do ludzi o różnych gustach i różnych oczekiwaniach.[...] By uniknąć nieporozumień musimy najzwyczajniej w świecie rozmawiać, precyzować swoje wypowiedzi, bo suche stwierdzenie "gram w RPG" może znaczyć bardzo wiele i żadna definicja tego nie zmieni. -
O dwóch ostatnich sesjach i Falkonie 2010
Listopad zleciał nie wiadomo kiedy. [...] W ubiegłym miesiącu dwie notki poświęciłem EDHexowi, czyli modularnej planszy do budowy scenerii, z użyciem której można figurkami rozgrywać walki podczas sesji. Pod koniec października po raz pierwszy użyliśmy ich, testując mechaniczne rozwiązania trzeciej edycji Earthdawna dotyczące przeprowadzania walk na heksagonalnej siatce. Co się okazało? -
Była euforia, pora ponarzekać
Niedawno minął rok od dnia, gdy pierwsze podręczniki trzeciej edycji Earthdawna trafiły na półki sklepowe. [...] Cieszy mnie niezmiernie, że Earthdawn żyje i rozwija się, ale szlag mnie trafia na to, jak sparaliżowano polityczną sytuację Barsawii. Lada dzień do sprzedaży trafią podręczniki "Cathay: Five Kingdoms", które odbieram trochę na zasadzie "nie podoba ci się barsawiański zastój, przenieś swoją drużynę do orientalnego Kitaju".Tyle tylko, że ani ja, ani moi gracze nie podchodzą z entuzjazmem do takiej erpegowej emigracji. -
Earthdawn na heksach – podejście drugie
Poprzednio zaprezentowałem kilka szkiców do układania scenerii ruin/kaerów itp. [...] Sześciokątne pola sprowokowały mnie początkowo do wyprodukowania sześciokątnych płytek. [...] Dzisiaj prezentuję pierwsze efekty pracy nad płytkami prostokątnymi, tym razem sceneria umownie nazwana "Serwos", a więc lasy, polanki, powalone pnie i temu podobne atrakcje. -
Earthdawn na heksach
Za chwilę minie rok od dnia, kiedy zacząłem prowadzić Earthdawna na zasadach trzeciej edycji. Prócz kilku pozasesyjnych testów, nie zdarzyło mi się w zasadzie korzystać z reguł przeprowadzania walk na heksagonalnej siatce. Nie wynika to z mojej niechęci do przeniesienia części sesji na "planszę", przeciwnie - od początku miałem ochotę wprowadzić ten element do naszych spotkań. Wymagało to jednak trochę przygotowań i wyzbycia się paru starych nawyków. -
Dziennik I kampanii: cz.16. Bitwa u podnóży Tylonów
To był upalny dzień. Drużyna zasiliła szeregi Kościanych Włóczni, by stanąć naprzeciw wrogiej armii u południowych podnóży Gór Tylońskich. Liczna, ale słabo zorganizowana, bez dyscypliny i porządnego uzbrojenia horda orczych wojowników, wspierana przez nieliczną kawalerię i naszych adeptów. Po drugiej stronie uzbrojona po zęby piechota Throalu, najęta doświadczona kawaleria i trochę zbieraniny z okolicznych nomadów. -
Z kraju i ze świata #3 – raport po wakacjach
Sezon ogórkowy dał o sobie znać. Czas wakacji minął nie wiadomo kiedy i w okresie tym jak widać, nie pisałem zbyt wiele. Opublikowałem jeden rozdział dziennika, sam sobie się dziwię, że nie trafił jeszcze do serwisu rozdział kolejny (gdyż prawie gotowy zalega sobie na dysku już kawałek czasu). Szykuje się też kolejna recenzja. Wakacje na szczęście nie przeszkodziły nam w graniu (tzn nie przeszkodziły na tyle, by nie odbyła się sesja, aczkolwiek graliśmy w niepełnym składzie). Po raz pierwszy graliśmy w Earthdawna na imprezie "24h z RPG" organizowanej cyklicznie przez Lubelskie Stowarzyszenie Fantastyki "Cytadela Syriusza". -
Dziennik I kampanii: cz.15. Kościane Włócznie
Drużyna opuściła Jerris tego samego dnia, chcieli bowiem jak najszybciej osiągnąć cel. Podróż bezdrożami w kierunku południowo-zachodnich podnóży Tylonów trwała blisko dwa tygodnie. Była to monotonna i męcząca wędrówka. Najpierw wilgotny, północny skraj dżungli Ljai, potem spieczone słońcem stepy, miejsce odludne i ponure, ogólnie niewiele śladów życia. Kolejny, mało przyjazny region Barsawii, za sprawą którego prowincja jawi się podróżującym po niej adeptom jako kraj spustoszony i mało gościnny.