Postanowiłem sklecić dzisiaj kilka słów na temat ras Barsawii. Skąd taki pomysł? W miniony weekend, podczas porządkowania rozmaitych materiałów dot. kampanii, które nagromadziły mi się przez lata, trafiłem na krótkie notatki zawierające wypunktowane cechy poszczególnych ras. Jeśli dobrze pamiętam, zrobiłem takie krótkie podsumowania niedługo po lekturze podręczników Denizens of Earthdawn. Chodziło o sprzedanie moim graczom garści sugestii odnośnie tego, w jaki sposób zachowują się przedstawiciele poszczególnych ras, co wyróżnia ich na tle innych. Z czasem, po kilku sesjach moi gracze przeczytali sobie to i owo w podręcznikach, uzupełnili i uporządkowali informacje. Wspomniane notatki miały być taką pigułą na początek, wymienione w punktach elementy na które powinienem zwrócić uwagę opowiadając przed pierwszą sesją graczom o tym, jakimi cechami charakteryzują się narody, z których wywodzą się ich bohaterowie. Podstawowe informacje, które każdy będzie mógł sobie później uzupełnić zależnie od chęci i potrzeb.
Jak sobie dzisiaj patrzę na te notatki, to gęba mi się śmieje. Wracają fajne wspomnienia – to jest nieoceniona i jedyna wartość tych papierów, merytorycznie nie znajduję tam bowiem nic ciekawego. Jednak, gdy przewertowałem te materiały nasunęła się pewna refleksja i poczułem potrzebę napisania paru słów na temat ras, tak zwanego „odgrywania ras” i tego, w jaki sposób warto korzystać z materiałów źródłowych, a czego w mojej ocenie powinniśmy unikać.
‘Namegivers of Barsaive’ – punkt wyjścia
Niejednokrotnie, wypowiadając się na temat dodatków do Earthdawna wspominałem, iż w mojej ocenie podręcznik Namegivers of Barsaive (w pierwszej edycji znany w formie dwutomowych Mieszkańców Barsawii) to w gronie podręczników źródłowych najważniejszy, najbardziej użyteczny i znakomicie napisany materiał. Zawarte w nim informacje stanowią nieocenioną pomoc dla graczy i MG na każdej sesji, niezależnie od tego w jakim regionie Barsawii znajdzie się drużyna i jakie wyzwania staną na jej drodze.
Warto z tego korzystać, gdyż sesje mogą na tym tylko zyskać. To jednak nie tylko luźne sugestie, bowiem fajne odgrywanie przedstawicieli poszczególnych ras Barsawii jest wyzwaniem. Wyzwaniem do którego można przyłożyć się mniej lub bardziej. Wyzwaniem, którego podjęcie powinno być przez MG docenione. Wyzwaniem, w którym łatwo popełnić błędy i wpaść w pewną pułapkę.
Nie ma sztywnych kodeksów
Lektura wybranego rozdziału poświęconego jednej z ras u każdego czytelnika kształtuje pewną wizję tego, „jak będzie wyglądał i zachowywał się mój bohater”. Po to powstał ten materiał – by pomóc w kreacji niezwykłej, spójnej i dobrze wpasowanej w setting postaci. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nie ma tu kodeksów, gotowych sztywnych przepisów, w świetle których każdy elf w danej sytuacji postąpił by tak, a nie inaczej, zaś każdy obsydianin w tych samych okolicznościach zrobiłby to i to. W żadnym podręczniku źródłowym do Earthdawna nie znajdziecie takich recept i nie próbujcie ich robić na własny użytek. To do niczego nie prowadzi.
Każdy człowiek jest inny, ma pewne cechy charakteru i życiowe doświadczenia które ukształtowały go w określony sposób. Podobnie sprawy się mają z barsawiańskimi wietrzniakami, elfami, krasnoludami, trollami, orkami, obsydianami i t’skrangami. Nie ograniczajcie się sztucznie wykreowanymi zasadami, materiał o rasie waszego bohatera powinien inspirować, nie ograniczać! Na uwadze powinien mieć to także MG, by jego Bohaterowie Niezależni nie stali się jakimiś nienaturalnymi szablonami stereotypów. Piszę o oczywistych sprawach? W sumie tak, ale robię to dlatego, że w mniejszym lub większym stopniu zdarzało mi się takie błędy popełniać, niepotrzebnie traktując wyrwane z podręcznika akapity jako żelazne zasady.
Ktoś mógłby w tym momencie powiedzieć, że nie interesuje go zaproponowany w podręcznikach sposób patrzenia na świat przez daną rasę. „Skoro to nie są sztywne reguły, tylko sugestie i porady, to mam je serdecznie gdzieś, a mój ork Kawalerzysta będzie zachowywał się tak, jak sobie wymyśliłem. Ma prawo być inny!”. Sporo w tym racji, jeżeli jednak postanowimy sobie że nasz bohater znacząco będzie różnił się w pewnych sprawach od swoich współplemieńców, to powinniśmy być w tym konsekwentni. Po pierwsze warto odpowiedzieć sobie na pytanie, z czego ta inność wynika, po drugie nie zapominać o niej. Zwróćcie uwagę, że cechy charakteru poszczególnych barsawiańskich ras nie są przypadkowymi etykietkami, które z nieznanych przyczyn autorzy rozdali bez specjalnego uzasadnienia. To, jak ork, czy krasnolud postrzega otaczający go świat jasno wynika z tego, jakim świat go stworzył i co mu świat zafundował. Bogata historia kształtuje sposób myślenia poszczególnych narodów, szczególnie tych które mają większą skłonność do sięgania wstecz pamięcią i szanującymi tradycje. Długość życia i naturalne predyspozycje to druga strona medalu, w podobnym stopniu kształtuje cechy popularne u przedstawicieli poszczególnych ras.
Reasumując: decydując się na postać określonej rasy, warto szerzej zapoznać się z tym, co na jej temat napisano w podręcznikach – na tyle, na ile mamy do nich dostęp. Przedstawione tam informacje zazwyczaj są subiektywnymi opiniami wybranych mieszkańców Barsawii, a więc nie jest to ani jedyna słuszna wizja, ani też nie odnosi się bezwzględnie do wszystkich przedstawicieli danej rasy. Podręcznik „Namegivers of Barsaive” to jednak nie tylko rozważania na temat natury poszczególnych Dawców Imion, to także masa informacji o ich tradycjach, rytuałach i historii, która sprawiła że dziś zachowują się tak, a nie inaczej. Poznając te informacje, nawet jeśli postanowimy że nasz bohater się od wielu spraw odcina, zrobimy to świadomie, mając ku temu jasno określone powody. Powody inne niż brak zainteresowania światem, w którym żyje nasza postać.
Doceń starania, najlepiej nierówno
Do tego, co napisałem powyżej warto dodać parę słów dla Mistrzów Gry. To moja osobista opinia, mój pomysł na Earthdawna. Możesz się z tym zgodzić lub nie, w oficjalnych podręcznikach nie ma o tym mowy. Chodzi o nagradzanie starań graczy. Fajnie, pomysłowo odegrana rasa to ogromny wkład w sesję, dlatego uważam że powinno się za to graczy szczodrze nagradzać. Osobiście zwykłem za świetne, konsekwentne odgrywanie przedstawiciela określonej rasy nagradzać Puntami Legend w stopniu podobnym, jak wkład w rozwiązanie kluczowych elementów scenariusza. Oczywiście sprawa jest bardziej złożona, bowiem osobowość bohatera ukształtowana jest nie tylko przez narodowe, rasowe cechy i skłonności ale także przez postrzeganie świata przez pryzmat wybranej Dyscypliny. Istotne jest jednak to, by doceniać zaangażowanie graczy na tym polu, nie marginalizować go na tle fabuły kampanii. Konwencja Earthdawna dobrze koresponduje ze skupianiem uwagi na swojej postaci, pracy nad sobą. Nie każdy system fantasy prezentuje grupę postaci, które doskonalą się w częstych, różnorodnych rytuałach i wielogodzinnych medytacjach. W Earthdawnie to chleb powszedni – rytuały i medytacje to warunek rozwoju, ściśle powiązany z mechaniką gry.
Jak wspomniałem na początku – fajne, pomysłowe odgrywanie wybranej rasy Barsawii jest wyzwaniem. Zależnie od dokonanego wyboru jest to zadanie mniej lub bardziej wymagające. Osobiście uważam, że znacznie trudniej jest w interesujący i spójny sposób zagrać elfa, obsydianina albo trolla niż orka czy przedstawiciela jednego z narodów ludzi. Dlatego mam w zwyczaju nierówno nagradzać. Pomysł ten wprowadziłem w życie z dziesięć lat temu, gdy prowadziłem pierwszą kampanię. Nagradzałem nierówno i – wierzcie mi lub nie, nikt z graczy nie czuł się pokrzywdzony.
Na czym to polega? Otóż na tym, że jeżeli gracz postanowił sobie, że będzie grał elfem, odpowiadam mu: „nie ma sprawy. Miej jednak świadomość, że podejmujesz się trudniejszego zadania niż Twoi kumple. Zrobisz to dobrze, spotka Cię nagroda. Zawalisz sprawę, sporo stracisz”. Mocno uproszczony przykład: jeżeli po sesji postanowiłem że pula za „odgrywanie bohatera” wynosi 0-200 Punktów Legend, to osoby grające mniej wymagającymi rasami, zależnie od zaangażowania dostaną prawdopodobnie coś w zakresie 80-100 PL. Ci, którzy grają „trudniejszymi” rasami, jeżeli sprostali wyzwaniu dostaną w pełni zasłużone dwie stówki, ale jeśli oleją temat dobrze wiedzą, że w ramach tej puli nie dam im ani punktu. Pomysł dla wielu może okazać się kontrowersyjny, u mnie się sprawdził. Dodam jedynie, że Punkty Legend to nie jedyny sposób na to, by docenić i nagrodzić fajną kreację bohatera przez gracza. Jest kilka innych metod, które gracz odczuwa w trakcie sesji, a nie tuż po niej. Są to jednak sprawy unikalne dla poszczególnych ras i postaram się o tym wspomnieć przy innej okazji.
Od ogółu do szczegółu
Nie ukrywam, że chciałbym na temat ras Barsawii napisać trochę więcej. By ta notka, była jedynie wstępem do cyklu krótkich tekstów, poświęconych kolejno poszczególnym rasom. O czym miałyby być te teksty? Na pewno nie o tym, co znajduje się w Namegivers of Barsaive. Bez obaw, nie zamierzam streszczać zawartych tam treści – nic dobrego by z tego nie wynikło. Chciałbym natomiast napisać o tym, na co warto w mojej ocenie zwracać uwagę tworząc bohatera (postać gracza lub BN) będącego przedstawicielem określonej rasy. Co zrobić, by był charakterystyczny i rozpoznawalny, wspomnieć o sprawach przemilczanych w Namegivers of Barsaive, które w mojej ocenie warto wziąć pod uwagę. Takie małe poradniki, nie stojące w opozycji z tym, co prezentują oficjalne podręczniki, nie powielające zawartych w nich treści, za to użyteczne także dla tych, którzy podręcznika źródłowego o rasach nie posiadają. Byłaby to rzecz oczywiście skazana na subiektywizm, sugestie powstałe w oparciu o moją wizję Earthdawna i mój sposób prowadzenia. Jeśli się uda zebrać i opublikować ten materiał, być może moje spojrzenie na temat ras skonfrontowane zostanie z opiniami innych. Mogłoby to być inspirujące dla obu stron.
Jeżeli tylko uda mi się zmobilizować, z pewnością na pierwszy ogień poszedłby tekst na temat elfów (przedstawiciele tej rasy w drużynach, którym prowadziłem ED występowali najczęściej i najliczniej) oraz krasnoludów (jak wiadomo dominują w Barsawii, a więc także moi BN najczęściej są przedstawicielami tej rasy). Zaraz potem podzieliłbym się moimi przemyśleniami na temat kolejnych ras. Być może wyjaśniłbym w ten sposób, dlaczego uważam że w jedną rasę znacznie trudniej jest się wcielić niż w inną – bowiem jestem przekonany, że wielu fanów Earthdawna nie podziela tej opinii.
@Darcane
System jest naprawdę fenomenalny, można iść nawet w ciemno. Polecam.
Co do notki. Sądzę, że jest dużo prawdy w stwierdzeniu, że pewne rasy trudniej odegrać. Wydaje mi się, że najwięcej problemów będzie z dwoma charakterystycznymi dla Earthdawna rasami – obsydianami i t’skrangami. Wietrzniaki na chwilę obecną wydają mi się taką EDkową wersją niziołków z każdego innego genericowego RPG. Po prostu to coś jest mniejsze i lata, na tym się kończy większość różnic. Oczywiście to pogląd niezwykle krzywdzący i upraszczający wiele rzeczy, bo nie biorący pod uwagę kwestii kulturowych i szczegółów wierzeń wietrzniaków, niemniej w ten sposób najłatwiej opisać tą rasę potencjalnemu graczowi.
Co do innych ras, to nie mam pewności czy elfy są aż tak trudne w odegraniu. Przyznam szczerze, że kwestia elficka mnie za bardzo w ED nie interesuje. Z pewnością ustąpią miejsca innym Dawcom Imion na moich sesjach. Jakoś mam wrażenie, że elfom w Barsawii nie warto poświęcać tyle samo czasu, co innym rasom. Sprawa elfów kończy się na Krwawej Puszczy IMO, reszta to tylko niedobitki splugawionej, złamanej i żałosnej kultury, która ma się ku końcowi. Jednak ja nigdy nie lubiłem elfów, może tu tkwi przyczyna.
Jednak Earthdawn ma tę niesamowitą zaletę, że wszystko wygląda trochę inaczej po bliższym przyjrzeniu się. Wietrzniaki to takie niziołki, ale po dokładnej lekturze Namegivers of Barsaive okazuje się, że nie do końca. Elfy to strata czasu, ale rozdział o nich daje nadzieję na jakieś wykorzystanie ich na sesji (choć wciąż pełnią rolę drugorzędną). Rzadko widuje się coś takiego w innych systemach.
Z chęcią poczytam kolejne Twoje posty na ten temat, bo w łatwy sposób dowiem się czegoś więcej – i to z pierwszej ręki – o systemie, który ostatnio mocno mnie interesuje. W związku z tym powodzenia z kolejnymi postami. 🙂
Zgoda, uważam jednak że powinniśmy unikać konwekwentnego trzymania się jednego stereotypu obranego dla danej rasy. Nie wszyscy elfi mędrcy muszą myśleć i zachowywać się w ten sam sposób. Niech NPC będzie wyrazisty, ale nie całkowicie przewidywalny. Można być „stuprocentowo elfickim” na różne sposoby 😉 .
W sumie, to taki bardzo sztywno stereotypowy enpec będzie bardziej wyrazistym rywalem/przeciwnikiem. Jak chociażby wiekowy elf sztywno trzymający się elfickich reguł i Ścieżki Życia, reprezentujący Jedyną Słuszną Wizję Elfickości – do której elfi bohaterowie zwykle nie pasują absolutnie…