dwarves

Po krótkiej ( ;) ) przerwie powracamy do cyklu notek, poświęconych rasom Barsawii. Poprzednio uwagę poświęciłem elfom, dzisiaj zgodnie z zapowiedzią będzie o krasnoludach. Oficjalnych materiałów na temat najliczniejszej z barsawiańskich ras nie brakuje. W pierwszej kolejności warto zapoznać się z odpowiednim rozdziałem II tomu podręcznika Mieszkańcy Barsawii (Denizens of Earthdawn) wydanego w ramach pierwszej edycji gry (w edycji Earthdawn Classic materiał ten powrócił w podręczniku Name-giver’s Compendium, zaś w edycji trzeciej w Namegivers of Barsaive).  Oprócz tego mnóstwo informacji o krasnoludach znajdziemy w publikacji Throal: The Dwarf Kingdom (w pierwszej edycji, tego podręcznika niestety nie doczekaliśmy się po polsku) – te materiały w edycji Classic znajdziemy w Nations of Barsaive, Volume 1, zaś w edycji trzeciej w Nations of Barsaive I: Throal .

Jeżeli macie dostęp do tych materiałów, warto je poznać gdyż są naprawdę świetnie napisane. Lektura ich nie jest jednak niezbędna do tego, by stworzyć fajną postać barsawiańskiego krasnoluda. Niżej przedstawiam, jak ja to widzę.

Starsi bracia

Jak wiadomo, krasnoludy są dominującą rasą Barsawii. Co trzeci Dawca Imion w tej prowincji jest krasnoludem. Jest to element, który koniecznie trzeba brać pod uwagę przy odgrywaniu przedstawiciela tej rasy. Jako krasnolud czujesz się w Barsawii gospodarzem: o sile twojego narodu stanowi nie tylko liczebność, lecz także imponujące dokonania i nieoceniony wpływ na dzieje tych ziem. Krasnoludzkie królestwo Throalu stanowi najważniejszą polityczną siłę prowincji, będąc przy tym hipnotyzującym swym pięknem, architektonicznym cudem świata. Jesteś przedstawicielem rasy, która miała odwagę przyjąć rolę przedstawiciela wszystkich Barsawian zarówno w czasach pokoju, gdy konieczny był talent w handlu i dyplomacji, jak i w trudnych czasach wojny, kiedy trzeba było poprowadzić mieszkańców prowincji do zwycięstwa w walce o wolność.

Takie są krasnoludy Barsawii – nie zgorzkniałe, rozpamiętujące dawne czasy chwały, nie odchodzące w zapomnienie, nie cierpiące z powodu starożytnych klęsk i niepowodzeń. Krasnoludy to siła napędowa tego kraju, żyjący bieżącymi sprawami, a nie przeszłością, dumne ze swych niemałych dokonań i w pełni świadome tego, że ich pozycja w dzisiejszym świecie nie jest dziełem przypadku, lecz konsekwencją uporu i determinacji, z której warto brać przykład.

Mimo iż wśród barsawiańskich narodów to ludzi kojarzy się z wszechstronnymi zainteresowaniami i uzdolnieniami, to trudno na tym polu odmówić czegoś krasnoludom. Zarówno w Throalu, jak i rozrzuconych po Barsawii wielokulturowych metropoliach, krasnoludy niezmiennie stanowią ważny element lokalnych społeczności, jako liczne, dobrze zorganizowane grupy kupców, dumni wojownicy, wspaniali artyści, uzdolnieni magowie, solidni rzemieślnicy, mędrcy, karczmarze, prawnicy, kronikarze, sprzedawcy, krawcy, politycy i wynalazcy. Jako krasnolud masz powody do dumy z narodowego dziedzictwa i prawdopodobnie nie będziesz się z tym krył, bo przecież nie ma ku temu żadnych powodów.

Każda rasa ma swych przedstawicieli myślących w różny sposób, mających odmienne wartości i przekonania. Krasnoludy na tym polu nie są wyjątkiem, dlatego nigdzie nie jest powiedziane, że jako krasnolud masz kogoś lubić lub cenić, czy traktować swój naród jako lepszy od pozostałych, albo darzyć lub nie darzyć kogoś sympatią. To są sprawy niezależne od rasowej przynależności. Są jednak oczywiste fakty – tak w historii jak i w codziennym, otaczającym nas świecie, są sprawy nie podlegające dyskusji, o których wiedzą wszyscy. I tak dyskusji nie podlega rola i pozycja krasnoludów w Barsawii. Jedni będą to podkreślać na każdym kroku, inni nigdy nie powiedzą tego głośno: ale fakt, że krasnoludy najlepiej odnalazły się w burzliwych dziejach prowincji jest bezdyskusyjny. Nawet jeśli nie zamierzasz się z tym obnosić – jesteś przedstawicielem rasy nie tylko wszechstronnie uzdolnionej, lecz także słynącej ze swojego uporu w działaniu. Uporu w pozytywnym tego słowa sensie. I to widać na pierwszy rzut oka: nie musisz snuć historii sprzed wieków, nie musisz nikomu przypominać że krasnoludy zrobiły to, czy tamto. Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie: żyjemy w wolnej Barsawii, kraju któremu krasnoludy dały prawo, rozwinęły naukę, międzyplemienne kontaty i handel, a w konsekwencji także poczucie jedności, które zaważyły przy walce o wolność. Barsawia to ziemia, w której krasnoludy nie bez powodu czują się gospodarzami – całe pokolenia konsekwentnie zapracowały na to.

Nie wszystkim rasom się to podoba, ale powszechnie znane jest określenie „starsi bracia” – tak krasnoludy nazywają samych siebie w kontekście innych Dawców Imion. Często przez innych jest to odbierane zupełnie odmiennie od rzeczywistych intencji. Jako krasnolud czujesz się „starszym bratem” dla innych nie dlatego, że uważasz się za kogoś lepszego. Twoi kompani mają swoje talenty i z pewnością mogą dokonać rzeczy niezwykłych, a ty jako krasnolud potrafisz to zauważyć i docenić. Ale to właśnie twoja rasa patrzy na wszystko w niezwykle praktyczny sposób, to nie tylko wrodzony zmysł, także lata nauki pod okiem rodziców i dziadków (w równym stopniu). Usłyszałeś w swoim życiu tyle praktycznych rad i wskazówek, że skrajnym egoizmem byłoby nie dzielić się nimi w sytuacji, gdy widzisz, że jesteś w stanie komuś pomóc.

Jako, że nikt nie lubi czuć się gorszy, krasnoludzka chęć niesienia pomocy (chociażby w formie użytecznej podpowiedzi w jakiejś sprawie) często odbierana jest zupełnie na opak. Nie raz już w swoim życiu usłyszałeś i pewnie wielokrotnie jeszcze usłyszysz że się wymądrzasz albo wtrącasz w nieswoje sprawy mimo iż zwykle będzie to niesprawiedliwy osąd. Ty jednak jesteś krasnoludem, a to oznacza że potrafisz okazać dla młodszych braci wyrozumiałość.

Osiągnięcia twojej rasy nie wynikają z tego, że los dał wam długowieczność, czy obdarzył niezwykłym szczęściem. Siłą krasnoludów jest już wspomniany upór i determinacja. Niezależnie od tego, czy postanowiłeś w swoim życiu przede wszystkim studiować księgi, robić buty, czy machać toporem – swój fach przez lata zgłębiałeś z pełnym zaangażowaniem, nie zrażając się niepowodzeniami i dostając niezliczone rady starszych, bardziej doświadczonych współplemieńców. Dlatego jesteś nie tylko prawdziwym fachowcem w swojej dziedzinie, ale także potrafisz niezwykle praktycznie patrzeć na wszystkie codzienne sprawy.

Nie jest niczym niezwykłym sytuacja, w której będziesz w stanie podpowiedzieć coś magowi wyszywającemu szaty, czy to odnośnie prowadzenia wzorów, czy sposobu przechowywania narzędzi, mimo iż to zupełnie nie twoja dziedzina. Wspomniany mag prawdopodobnie spojrzy na ciebie krzywo, być może nawet sprzeda kąśliwą uwagę, ale dzień później z satysfakcją zauważysz że się do twoich wskazówek zastosował. Dlaczego? Bo to najzwyczajniej w świecie były dobre wskazówki! Jest tak, ponieważ krasnoludzkie rady dla młodszych braci to nie jest przemądrzanie się, tylko prawdziwa, w dodatku zupełnie bezinteresowna forma pomocy. Popularnie określenie „złota rączka” pasuje do krasnoludów jak ulał, pewne rzeczy przychodzą ci zupełnie naturalnie. Jak coś się zepsuje, to właśnie ty z łatwością to naprawisz, a nawet usprawnisz usuwając niedoskonałości zastosowanego mechanizmu. Nawet jeśli jakiś rodzaj konstrukcji widzisz po raz pierwszy, niemal instynktownie potrafisz ocenić jej solidność i (lub) ewentualne niedociągnięcia. To samo będzie w przypadku narzędzi, broni, ubrań, podanej w karczmie zupy czy miski do której tą zupę nalano. W naturalny sposób dostrzegasz zarówno dobre rzemiosło, jak i rzemiosło niedoskonałe. To cecha krasnoludów. Dobrze wiesz że inni to widzą, a złośliwości nie robią na tobie wrażenia. Wiesz, że nikt nie lubi czuć się gorszy, a podważanie kompetencji (nawet jeśli chcesz pomóc i robisz to najbardziej dyskretnie jak tylko się da), nieczęsto przyjmowane jest w serdeczny sposób.

Niezależnie od tego, jaki światopogląd i cechy charakteru przyjmiesz dla swojego krasnoluda, prawdopodobnie dołączą do nich dwie typowo krasnoludzkie: upór oraz ocenianie innych (a także samego siebie) po dokonaniach. Niezależnie od innych cech, te dwie są dla krasnoludów bardzo charakterystyczne i nie wzięły się znikąd. Krasnolud z natury jest uparty, gdyż od najmłodszych lat żyje w przekonaniu że to właśnie upór doprowadził jego naród do dzisiejszej pozycji. Mowa tutaj o uporze rozumianym jako samodyscyplina i konsekwencja w działaniu. Krasnoluda cechuje jednak także inny upór: twarde trzymanie się własnych racji i niemożność przekonania go do zmiany zdania. Właśnie to, w połączeniu z „dobrymi radami” o których pisałem wcześniej, sprawia że krasnoludy, mimo iż przez większość innych Dawców Imion darzone są szacunkiem, to zwykle nie są zbyt lubiani. Kogo by nie irytował kompan, wymądrzający się na każdym kroku (także wtedy, gdy nikt go o zdanie nie pyta), a w dodatku przy wszelkich dyskusjach uparty jak wół? Dowcip polega na tym, że w dłuższej perspektywie zazwyczaj okazuje się że krasnolud miał rację. To tym bardziej nie wzbudza sympatii, ale przynajmniej sprawia, że wspomniany upór jest uzasadniony.

Ocena innych przez pryzmat ich dokonań zakorzeniona jest w krasnoludzkiej tradycji. Skoro krasnoludy same sobie stawiają wysoko poprzeczkę, są niezwykle ambitne i konsekwentne w swych działaniach, to trudno się dziwić, że bywają surowe także w ocenie innych osób w swoim otoczeniu. Mniej ważne są intencje, bardziej dokonania. Jeśli twoje plany nie doszły do skutku, nie zasługujesz na pochwałę za same dobre chęci. Zabrakło ci determinacji, a to w oczach krasnoluda jest oznaką słabości. Taki zazwyczaj starsi bracia mają sposób myślenia. Oczywiście, możesz przyjąć że twoja postać myśli inaczej, zachowuje się bardzo nie po krasnoludzku. Czemu nie? Warto jednak w takiej sytuacji potrafić odpowiedzieć na pytanie, z czego ta inność wynika.

Nie samym Throalem krasnolud żyje

Zauważyłem przed laty ciekawą rzecz. Może nie żelazną regułę, ale pewną prawidłowość. Otóż często okazuje się że gracze, którzy przy okazji innych systemów fantasy zawsze robili sobie postaci krasnoludów, w przypadku Earthdawna konsekwentnie wybierali inną rasę. Dlaczego? Jak wiadomo, Earthdawn często łamie stereotypy. Wielu graczom odpowiada obraz krasnoluda jako honorowego, chociaż trochę nieokrzesanego wojownika, odzianego w ciężką zbroję, z wielkim toporzyskiem albo łorhamerem w łapie. Taki, co to duchem wypije wielki kufel piwa, głośno beknie, po czym ruszy do boju i zawsze ubije więcej orków niż którykolwiek z kompanów. Taki brodaty archetyp to przy okazji przedstawiciel rasy, która przed wiekami miała wspaniałe królestwa w górach, wielkie bogactwa i tak dalej… wszystko to jednak przyszło im utracić, a dzisiaj służą to tu to tam jako uznani najemnicy, a czasy świetności swojego narodu mogą jedynie z utęsknieniem wspominać. Nieważne, czy mowa tu o warhammerowych Górach Krańca Świata, gdzie po ruinach krasnoludzkiej cywilizacji biegają gobliny albo skaveny, czy też o tolkienowskiej Morii albo Ereborze, czy może o upadłych (albo upadających) krasnoludzkich królestwach w jednym z settingów Dungeons&Dragons. Ogólnie wygląda to tak samo – trzeba przyznać: fajnie i z klimatem. Gracze przyzwyczajeni do takiego archetypu, poznając Earthdawna często dochodzą do prostego wniosku: Nie takim krasnoludem chcę grać! Kupcy? Politycy? Dominująca rasa w zatłoczonych metropoliach? Nie, nie, to nie dla mnie, ale czekaj, earthdawnowe orki wyglądają ciekawie z tym swoim Cara Fahd, trolle Kryształowi Łupieżcy też fajni!

Z jednej strony ok, po co jeden z drugim ma przez całe życie grać krasnoludem? ;) Z drugiej strony jednak, jest to trochę błędna ocena krasnoludów w Barsawii. Dlaczego? A dlatego, że nie każdy krasnolud w Barsawii jest Throalczykiem. Krasnoludy stanowią 1/3 populacji Barsawii, ale tylko połowa z nich czuje się Throalczykami. Pozostali rozsiani są po różnych zakątkach prowincji: stanowią ważną część społeczności zarówno zamożnego Travaru, portowej Urupy, jak i grup rzezimieszków w Kratas. To po pierwsze. Po drugie: Throal to nie jedyne królestwo krasnoludów: oficjalne źródła wspominają o co najmniej dwóch innych, w znaczącym stopniu kulturowo z Throalem związanych. Pierwszym z nich jest Scytha (celowo stosuję oryginalną nazwę, bowiem polski przekład nie był konsekwentny), drugim zaś królestwo na południe od Barsawii, którego nazwa z tego co pamiętam w żadnym z podręczników się nie pojawia, za to jego dzieje i zwyczaje zdołały wpłynąć na dzisiejsze throalskie społeczeństwo, z czego wnioskuję że państwa te przynajmniej kiedyś były ze sobą w kontakcie. No i właśnie przy królestwie Scythy chciałem się na chwilę zatrzymać.

Zwróćcie uwagę, że pasuje ono jak ulał dla krasnoluda, którego chcielibyśmy wpisać w opisany przed chwilą, sztampowy model. Krasnoludy ze Scythy stworzyły przed wiekami wspaniałe królestwo, a w odróżnieniu od Throalczyków bardziej od handlu i dyplomacji w głowie im były niezliczone wojny. Dzisiaj po tym królestwie pozostały ruiny i… legendy o utraconych skarbach, które tam pozostały. Brzmi znajomo? Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by zagrać w Barsawii potomkiem dawnych Scytyjczyków, którzy przed Pogromem trafili do Throalu, a dzisiaj wspominają wspaniałą, utraconą ojczyznę. By uwypuklić różnice, w swojej kampanii wymyśliłem sobie, że rodowici Throalczycy mają czarne włosy i są drobniejszej budowy, zaś ci pochodzący ze Scythy najczęściej mają włosy blond bądź rude i są lepiej zbudowani. Do tego oczywiście nieco bardziej porywcza natura. Na temat Scythy nie ma wprawdzie zbyt wielu materiałów, ale to co da się wyłapać w podręcznikach jak ulał pasuje do archetypu krasnoluda, o którym wspomniałem na początku.

Wyzwania i przywileje

Krasnoludy to na tyle ważna rasa w Earthdawnie, że warto zadbać o ich wyrazistość. Jeśli jesteś Mistrzem Gry, a w prowadzonej przez ciebie drużynie nie ma krasnoluda, to i tak najprawdopodobniej wielu twoich NPC będzie przedstawicielami tej rasy. Warto by byli charakterystyczni i rozpoznawalni. Z tego, co napisałem wyżej łatwo wywnioskować, że krasnolud bywa męczący dla swych kompanów, przekonałem się jednak że zagrany z pomysłem potrafi rewelacyjnie nakręcić sesję (nie moja w tym była zasługa, lecz jednego z graczy, którego niezliczone porady na każdy temat wspominamy do dzisiaj). Tradycyjnie proponuję, by zaangażowanie na tym polu nagradzać czymś więcej niż premią w Punktach Legend. Jeśli drużynowy krasnolud nie wykazuje starań, by pokazać swą postawę „starszego brata” względem kompanów i nie szczególnie widać u niego krasnoludzki upór, dumę połączone ze skłonnością do racjonalnej oceny po owocach działań – ok, nie ma takich wymogów, ani sztywnych kodeksów. Jeśli jednak zauważysz zaangażowanie w radzeniu, wyrażaniu swoich opinii, postrzeganiu prowincji przez krasnoludzki pryzmat i innych elementach o których napisałem powyżej – wówczas łatwo to nagrodzić różnymi przywilejami. Możesz zadbać o to, by pomysły i porady naszego mentorującego krasnoluda okazały się naprawdę cenne, a jego zdolność do praktycznej oceny, drobnych napraw, czy prowizorycznych konstrukcji niezwykle pomocne. Krasnolud zagrany z pomysłem i zaangażowaniem niezwykle ubarwia sesję, a tak naprawdę nie jest to tak duże wyzwanie, jak w przypadku uduchowionych elfów, bardziej skupionych na starożytnych tradycjach, rytuałach i często sięgających pamięcią do wydarzeń sprzed wieków. Relatywnie mniej wysiłku, a nie mniejsza satysfakcja. Wcielasz się tutaj w niezwykłą rasę, która pokazała całej reszcie, co to znaczy być kowalem własnego losu. Stworzyli fantastyczną cywilizację która stoi na czele prowincji, a wszystko to dzięki talentowi, ambicji i pełnemu zaangażowaniu w realizację postawionych sobie celów.

Tyle na dzisiaj. Krasnoludy, mimo iż tak odmienne od elfów, łączy z nimi poczucie wyjątkowości, bycia kimś lepszym. Przy tym zarówno jedni jak i drudzy tak naprawdę niczego nie muszą udowadniać. W następnym tekście zajmę się t’skrangami, a więc jedną z ras charakterystycznych dla świata Earthdawna, tą którą – tu przyznam szczerze, mi osobiście byłoby zagrać najtrudniej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *