Ostatnio uświadomiłem sobie, że w tym roku minęło okrągłe dwadzieścia lat od dnia, gdy wystartował mój earthdawnowy serwis z pierwszymi notatkami dotyczącymi prowadzonej przeze mnie kampanii.
Była to prosta, ręcznie sklecona witryna, którą na przestrzeni kolejnych lat rozbudowywałem i mniej lub bardziej regularnie aktualizowałem.

Z czasem serwis z kolekcji wspominkowych notatek o prowadzonych sesjach, stał się fanowskim zbiorem różnego typu materiałów poświęconych Earthdawnowi, znalazły się tu moje almanachy, fanowskie materiały źródłowe, recenzje, informacje o linii wydawniczej systemu etc.

Oczywiście mówienie że Earthdawn Ajfla to serwis żyjący od dwudziestu lat byłoby sporym nadużyciem. Przeze te dwie dekady nie brakowało długich okresów, kiedy na łamach witryny nie działo się zupełnie nic. Serwis regularnie był aktualizowany w latach 2004-2006, potem podupadł gdy skupiony byłem na innych erpegowych i planszówkowych projektach. Później powróciłem do prowadzenia Earthdawna (skłoniło mnie do tego pojawienie się na rynku trzeciej edycji gry), a to zaowocowało reaktywacją i przebudową serwisu w 2010 roku. Z kilkoma przerwami publikowałem wpisy do roku 2015.

Teraz natomiast doszedłem do wniosku, że przy okazji wspomnianej rocznicy warto poświęcić chwilę na małe porządki, powiedzmy że taki nieduży remont. Żeby była jasność, to nie jest reaktywacja serwisu i powrót do regularnego pisania o Earthdawnie. Nie. To jedynie odmalowanie ścian i wymiana posadzki w muzeum, raczej bez dostawiania nowych eksponatów. Oczywiście szeroko rozumiana fantastyka pozostaje mi bliska (i to się raczej już nigdy nie zmieni), pozostaję także do dziś aktywnym erpegowcem (chociaż aktualnie gram w inne rzeczy niż Earthdawn). Natomiast jeżeli chodzi o projekt 'Earthdawn Ajfla’, dokonałem kilku kosmetycznych zabiegów. Jakich? Po co? Co dalej? Odpowiadam, po kolei:

Jakie zmiany? Reanimowałem serwis od strony technologicznej, bo się trochę sypał (wciąż jeszcze jakieś drobiazgi zgrzytają tu i tam, ale sukcesywnie poprawiam co zauważę). Przy okazji lekko przeredagowałem parę rzeczy, coś scaliłem, coś rozbiłem na osobne wpisy itd. Wymieniłem motyw strony na responsywny, bo tego poprzedniego nie dało się czytać na urządzeniach mobilnych. No i pododawałem trochę ilustracji do tekstów, bo wcześniej ich prawie nie było. Wspieranie się obrazkowymi generatorami AI, testowanie promptów i potem ręczne modyfikowanie powstałych obrazów, wszystko to sprawia mi ostatnimi czasy dużo frajdy, także przy okazji innych projektów. Stąd też postanowiłem ubrać archiwalne wpisy w ilustracje, które oddają mniej więcej jak ja świat Earthdawna widzę.

Po co? Cóż, jak zawsze w przypadku tego projektu – w dużej mierze dla siebie. Była okazja, to zrobiłem porządki. Przegląd starych tekstów był też dla mnie osobiście fajną sentymentalną wycieczką. O paru rzeczach zapomniałem: o kilku historiach wewnątrz kampanii, o tym że projektowałem karty talentów zanim stało się to modne;), o tym że Morglum miał czarne dredy, a wódz Kościanych Włóczni białe i wiele innych. Przypomniałem sobie także o kilku rozgrzebanych cyklach, które marzy mi się kiedyś domknąć (chociaż nie wiem czy i kiedy to marzenie postanowię sam sobie spełnić), a mam tu na myśli przede wszystkim almanachy o rasach Earthdawna oraz Chronologię dziejów.

Jest w tym wszystkim jeszcze kwestia czwartej edycji, która wydana została także w Polsce (tzn mamy już Podręcznik Gracza i czekamy na Podręcznik MG). Ludzie wracają do tej gry, może ktoś z młodszego erpegowego pokolenia znajdzie wśród moich archiwalnych materiałów jakieś inspiracje, coś użytecznego na własnych sesjach. A może nie, nie wiem:).

No i ostatnie pytanie: co dalej? Częściowo już odpowiedziałem, to nie jest mój powrót do regularnego pisania o Earthdawnie. Śledzę losy tej gry, czytam nowe podręczniki, ale ogólnie ostatnimi czasy jako erpegowiec eksploruję nieco inne światy. Skoro już jednak ten mały remont się zadział, to z pewnością w najbliższym czasie znajdę chwilę na garść dodatkowych uzupełnień i porządków, na pewno w sekcji podręczników i chronologii, być może coś więcej. Zobaczymy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *